Oj... był dawno, dawno temu :) Właściwie chodzi mi o tydzień: 29.04-05.05. Byłam do niego przygotowana. Już na początku kwietnia miałam materiały z których zamierzałam szyć. Miałam opracowany plan, że codziennie uszyje jedną rzecz. Ale jak to nie rzadko z planami bywa, nie został w 100% zrealizowany :( Szycie poszczególnych rzeczy przeciągnęło się na cały maj. Na zmianę szyłam nowe rzeczy, kończyłam poprzednie, pisałam projekty zaliczeniowe na jedną uczelnie, na drugą uczelnie pisałam pracę podyplomową, a jeszcze skoczyłam do Warszawy na koncert Beyonce. Także na bieżące sprawozdanie z postępów szyciowych już po prostu nie miałam siły i czasu.
Takie materiały miałam przygotowane na jakże długi weekend :)
Na pierwszy ogień poszedł materiał z lewej. Gdy otworzyłam majową Burdę pomyślałam, że ktoś czyta w moich myślach. Chciałam uszyć maxi sukienkę, z marszczeniem u góry. Wykorzystałam model 104B.
Bałam się, że nie spasuje pasków - wzoru - na takiej długości materiału (150cm). Wyszło idealnie :)
W wykroju zmieniłam kształt pachy. Zrobiłam na okrągło i chyba nieco zmniejszyłam, już nie pamiętam.
Efekt końcowy :)
Pozdrawiam,
Benia
PS. Nie wiem czy ten wpis pojawiłby się tak szybko, gdyby nie to, że jestem chora. Życzcie mi szybkiego powrotu do zdrowia, magisterka do napisania czeka :)
Piękna sukienka, ta góra jest idealna! Pozdrawiam i życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńOch pamiętam swoje dopasowyawanie pepitki. Koszmar. Bardzo ładnie poradziłaś sobie z paskami. A sukienka na lato w sam raz.
OdpowiedzUsuńZ paskami poradziłaś sobie wspaniale.sukienka prezentuje się dobrze z tym ciemnym pasem na dole. Życzę zdrowia i ukończenia pracy.
OdpowiedzUsuńŚwietna sukienka, pasowanie wzorów masz opanowane:).
OdpowiedzUsuń