poniedziałek, 28 marca 2016

Na zająca.

Wraz z moim partnerem wpadliśmy na pomysł, aby stworzyć pluszaka dla jego bratanka. Mieliśmy naprawdę wesołą twórczość. Trochę się pośmialiśmy podczas jego projektowania. Nie będę nic więcej pisać. To trzeba po prostu zobaczyć.

Naszym głównym budulcem były skrawki materiałów po innych realizacjach szyciowych.

Zszyte skrawki materiałów mają różne faktury i kolory.

Mysz jak na razie najbardziej cieszy malca. Kot jest jeszcze trochę za duży w porównaniu do dziecka.

Mysz jest przypinana do łapki kota na rzep.

Oczywiście kot ma i ogon. Pluszak jest wypchany watoliną i puszystymi resztkami innych materiałów.

Aby było śmiesznie i ciekawie dla dziecka zdecydowaliśmy, że doszyjemy dziecięce guziki.

 Gdy się dłużej przyjrzy zabawka zaczyna przypominać diabła (przynajmniej ja tak mam). Bałam się, że dziecko źle zareaguje na zabawkę, ale się nie przestraszył, obyło się na szczęście bez płaczu.



Pozdrawiam! :)


Podsumowanie:
Pluszak/zabawka dla dziecka
Wykrój: swój własny
Materiał: różny różnisty ;)

niedziela, 31 stycznia 2016

Stół.

Nie samym szyciem człowiek żyje. Tym razem na mój warsztat trafił stół. Remonty, przeprowadzki, w konsekwencji czego stół do kuchni był potrzebny. Jeśli mnie stać na kupno drewnianego mebla, to zdecydowanie wybieram tą opcję. Ten był pokryty grubą warstwą farby olejnej i lakieru. Cały komplet jest sosnowy (są jeszcze dwa taborety). Trochę pobawiłam się opalarką, oszlifowałam i położyłam lakier bezbarwny. Chciałam pozostawić naturalny kolor drewna.







Widać częściowo taborety, nad którymi pracuje.

Tutaj jeszcze bez dokończonej szuflady.


Bardzo podobają mi się gałki ceramiczne :)

Jestem zadowolona z efektu końcowego. Myślę, że w przyszłości może spokojnie pełnić funkcję niedużego biurka ze względu na swe małe rozmiary.


Pozdrawiam!


niedziela, 24 stycznia 2016

Sweter.

Do tej pory nie miałam odwagi szyć ubrań ciekawych w swej formie. Mam na myśli ubrań oversize, czy też o formie geometrycznej. Zawsze mi się takie podobały. Jednak ze względu na swą chudość, nie czułam się w takich ubraniach za dobrze. Teraz, gdy przytyłam 10kg (jestem w sumie nadal chuda) i czuję się lepiej w swoim ciele stwierdziłam, a co mi tam, stworzę coś innego. Będę już eksperymentować i próbować swoich sił w nowych formach. Na pierwszy ogień poszedł model 109, z Burdy 10/2015.

model 109, Burda 10/2015, źródło: burda.pl

 W Burdzie wygląda super. Nie wydaje się też bardzo dużo za dużym. Jak zawsze najpierw poszperałam na burda.pl, czy ktoś już szył dany model. Dziewczyny radziły, aby szyć o dwa rozmiary mniejsze. Więc uszyłam z 34. Oryginalnie kołnierz jest podwójny. W moim wykonaniu jest pojedynczy, ponieważ bardzo podoba mi się lewa strona dzianiny. Swoją drogą, długo nie mogłam się zdecydować, z której strony szyć.











Tułów jest nieco przedłużony. Rękawy także, bo stwierdziłam, że będzie to taki sweter na rower. Zamiast zamka krytego użyłam metalowego. Szyje się szybko. Jestem bardzo zadowolona :)



* * *



Ufff... Pierwszy wpis po tak długim okresie. Trochę mi zajęło jego pisanie. Zeszły rok bardzo obfitował w remonty, przeprowadzki, budowy. Rozstałam się nawet z maszyną do szycia na jakiś czas. Bardzo mi jej brakowało. Czego nie powiem o internecie. Nie miałam strasznej potrzeby korzystania z niego. Nie wiem co się dzieje na blogach krawieckich. Gdy już miałam chwilę czasu wolałam po prostu słodko nic nie robić, pogrzebać w ogródku, spędzić czas z bliskimi. Przecież świata nie dogonimy. Będzie istniał i bez Nas, a Nasi bliscy kiedyś odejdą. Oni są ważniejsi. Pamiętajmy o tym. Zamiast dziesiąty raz w ciągu dnia zaglądać na pięć minut na "fejsa", poświęćmy te pięć minut komuś w realu obok Nas.




Pozdrawiam! :)


Podsumowanie:
Sweter/bluza
Wykrój: Burda 10/2015, model 109
Materiał: dzianina wełniana